Ciężka praca na budowie

Ciężka praca na budowie

Jestem po studiach humanistycznych. Na szczęście po skończeniu ich dostałam bardzo dobrą pracę w księgowości dużej firmy. Mój mąż również skończył dobrą szkołę wyższą, ponieważ przez pięć lat studiował na politechnice. Podobno po niej jest większa szansa dostania dobrze płatnej pracy. I faktycznie, mój mąż nie może narzekać na swoje zarobki, jednak to, jak wielki wysiłek musi wkładać codziennie w swoje obowiązki jest naprawdę bardzo przykre i wręcz czasem przytłaczające. Mimo tego, iż jest on inżynierem, pracuje ciężej niż robotnicy na budowie. Nie dość, że do jego obowiązków należy kontrola pracowników, to jeszcze dodatkowo on sam musi wykonywać pewne czynności wykończeniowe, ponieważ jest po prostu za mało rąk do pracy. Prawdopodobnie wszyscy dobrzy specjaliści wyjechali już dawno za granicę. Jest mi bardzo przykro patrzeć codziennie na jego spływający pot z czoła, kiedy przychodzi po pracy do domu i kiedy nie ma sił, aby zjeść obiad. Najchętniej po prostu położyłby się spać i nie zwracał uwagi na cokolwiek, nawet na to, że jest bardzo umorusany po całym dniu na budowie. No cóż pozostaje nam jedynie czekać, aż sytuacja w naszym kraju się zmieni i zacznie się doceniać pracowników po wyższych studiach z wykształceniem wyższym. Zarabiają oni dobrze, jednak muszą na to wykorzystać wszystkie swoje siły.